Strony

poniedziałek, 6 maja 2013

Imagin :)


Cześć tutaj Jula. Dodaję nowego imagina. Mam nadzieje że się spodoba. Wracam do czasów X Factor, kiedy Cher podobno była z Harry’m z One Direction, ponieważ jak dla mnie pasują do siebie. ;)

Z perspektywy Cher-
Znałam Harr’ego już 3 lata. Ale rozstaliśmy się pod koniec X Factor Tour. Spotkaliśmy się dopiero 7 września 2012 roku i znowu zaiskrzyło. Zaczęliśmy razem chodzić i nie ukrywać się. One Direction wydali drugą płytę,  ja też i trzeba było przygotować się na rozstanie z powodu tras koncertowych. Postanowiliśmy, że będziemy rozmawiać przez Skype i kiedy każde z nas będzie miało wolne pomiędzy koncertami będziemy się widywać.
I tak było, jak ja miałam wolne to jechałam do Harrego a jak on miał wolne to do mnie.  I tak było.
Miałam wolne pomiędzy koncertami i pojechałam do chłopaków żeby spotkać się z moim chłopakiem i z resztą czwórki.
1D mieli wtedy koncert w Paryżu.  Harry nic nie widział, że będę więc mieli normalnie próbę. Weszłam po cichu na salę i poszłam na górną widownie. Przesiedziałam tam całą próbę i podziwiałam jego cudowny głos. W końcu nastąpił koniec próby, mogłam zejść na dół.
-Witaj mój chłopaku-powiedziałam z uśmiechem na twarzy
-No witaj moja dziewczyno.-odpowiedział z odwzajemnieniem uśmiechu
-Cześć chłopaki!-  krzyknęłam do pozostałej czwórki
-Dawno temu przyjechałaś?- zapytał Harry
-Chwilę przed jak zaczęliście próbę.
-Mogłaś zadzwonić to bym wysłał Paul’a albo sam bym pojechał.
-Mam nogi więc się przeszłam i nic mi się nie stało.
-Ok, ok. Już nie bądź taka do przodu.
No i zaczęliśmy się całować.
Po próbie poszłam z Harry’m do jego apartamentu, żebym zostawiła rzeczy i poszliśmy razem na miasto.
Zaszliśmy do galerii handlowej.
-To ty idź poszalej a ja gdzieś na chwilkę skoczę i zaraz się spotkamy. Ok?- zapytał z uśmiechem
-Ok. To jak coś będę w H&M.- odparłam
-Z perspektywy Harr’ego-
To mam kilkanaście minut.  Gdzie jest ten jubiler?!
Ok znalazłem, teraz tylko muszę znaleźć Lou (stylistkę chłopaków).
-Hej! Harry! Tu!- krzyknęła Lou
-No hej. Fajnie, że jesteś.- pocałowałem Lou w policzek
-Jakbym nie mogła być. Chcę żebyście byli szczęśliwi- odparła z uśmiechem.
-Dobra, dobra. Już wchodźmy i wybierajmy.
-Z perspektywy Cher-
Ciekawe gdzie poszedł….  Mam nadzieje że będzie to coś miłego i szybko wróci.
- Z perspektywy Harr’ego-
-Tak poproszę ten- pokazałem na pierścionek.
Był piękny. Ona zasługuje na ten pierścionek.
-Lou co ty na ten?- zapytałem z niepewnością
-Harry on jest…. Cudowny. Sama chciałabym taki mieć- odpowiedziała z małą łezką w oku.
-To biorę ten pierścionek i do tego jakieś pudełeczko.
Poszedłem za kasjerką, żeby wybrać pudełko.
Wszystkie było ładne, ale wpadło mi w oko pudełko w kształcie literki C- czyli pierwszej litery imienia Cher.
-Poproszę to pudełko w kształcie literki C- wskazałem na pudełko.
-To wszystko?- zapytała kasjerka z miłym uśmiechem
-Tak wszystko.
-To więc proszę do kasy.
-Płaci pan 4000 tys.
Zapłaciłem i wyszedłem ze sklepu.
Wybieranie pierścionka nie zajęło mi długo. Nie całe 15 min oczywiście gdyby nie Lou wybierał bym pół dnia.
Pożegnałem się z Lou  i poszedłem do H&M.
Szukałem Cher po całym sklepie. Okazało się że poszła coś przymierzyć.
Po wyjściu z przymierzalni poszliśmy do kasy żeby zapłacić.
Wybraliśmy sobie koszulki z nadrukiem „ I love Harry Styles” i „ I love Cher Lloyd”.
Po wyjściu ze sklepu szybko poszliśmy do samochodu żeby na czas dojechać na koncert. Cher zapytała mnie gdzie byłem. Nie chciałem mówić prawdy więc powiedziałem że byłem w toalecie a później poszedłem do sklepu po gumy. Mam nadzieje że mi uwierzyła.
-Z perspektywy Cher-
Nadeszła godzina 21. Chłopaki weszli na scenę. Śpiewali, wygłupiali się a fani krzyczeli w niebo głosy.
Po zakończeniu koncertu każdy z chłopaków udał się do swojego pokoju, ponieważ koncert ich zmęczył.
Poszłam z Harry’m do pokoju. Przebrałam się w różową koszulę nocną. I położyłam się do łóżka. Harry właśnie w tej chwili się kąpał. Po wykąpaniu się Harry położył się koło mnie i zaczęliśmy oglądać jakiś film. Była już 23:30 i wtedy Harry powiedział żebym się ubierała. Założyłam tylko bluzę i trampki. Chłopak nic nie mówił przez całą drogę więc ja też się nie odzywałam. W pewnym momencie samochód zatrzymał się pod Wieżą Eiffla. Wysiedliśmy, Harry złapał mnie za rękę i pobiegliśmy na wieżę. W pewnym momencie stanęliśmy.
-Wiesz że cię kocham? – zapytał chłopak
-Oczywiście że wiem. Ale co się dzieje? – zapytałam z przerażeniem
Harry klęknął przede mną. I wyciągnął pudełeczko w kształcie litery C.
-Cher Lloyd czy chciałabyś zostać panią Styles?- zapytał patrząc na mnie z nadzieją.
W oczach miałam łzy a na twarzy uśmiech.
- Panie Styles, będziesz musiał podzielić się nazwiskiem.- chłopak uśmiechnął się i pokazał swoje słodkie dołeczki.
Założył mi na palec piękny pierścionek. Staliśmy tam i się całowaliśmy. W pewnym momencie mój narzeczony wykrzyknął „I love Cher Lloyd” a po chwili dodał „Sorry Cher Styles”.
Uśmiechnęłam się do chłopaka i  zeszliśmy do samochodu i pojechaliśmy do hotelu. A tam już się działo. ;)

KONIEC. :D Julaa :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz